Australia
Dystans całkowity: | 10166.93 km (w terenie 184.77 km; 1.82%) |
Czas w ruchu: | 536:25 |
Średnia prędkość: | 18.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.30 km/h |
Suma podjazdów: | 25094 m |
Suma kalorii: | 52615 kcal |
Liczba aktywności: | 303 |
Średnio na aktywność: | 33.55 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Niebiańskie widoki na Mt Nebo
-
DST
76.79km
-
Czas
04:23
-
VAVG
17.52km/h
-
VMAX
54.90km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
930m
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po kilku latach od kupna mapy parku, w końcu wybraliśmy się (ja i Żyła) do Brisbane Forest, żeby zdobyć Mt Nebo.Brisbane Forest Park
© kosiasz
Pierwszy odcinek przez miasto zajął nam godzinę (jeszcze odprowadziliśmy Adama do pracy), postój zrobiliśmy w Punkcie Informacyjnym w The Gap. Nie udało nam się znaleźć drogi pożarowej więc pierwsze kilometry mięliśmy zrobić asfaltem i później poszukać zjazdu do lasu. Gdy wypatrzyliśmy drogę w lesie, była ona tak stroma, że musielibyśmy dłużej prowadzić rowery niż jechać więc zostaliśmy na asfalcie.Samford Valley
© kosiasz
Po drodze zrobiliśmy postój na McAfees lookout, niestety widok był słaby więc po chwili pojechaliśmy dalej. Po kolejnych kilku kilometrach trafiliśmy na degustację win, w której wzięliśmy udział, tzn napiliśmy się jakiś soków, jeden miał być dobry dla astmatyków i dodatkowo dodawać sił, dobre przed kolejnymi kilometrami podjazdu.Trochę wina na zmęczenie?
© kosiasz
Następny postój to Jollys lookout, o którym słyszeliśmy, że są tam piękne widoki i faktycznie nie mogliśmy być zawiedzeni.Odpoczynek na Jollys Lookout
© kosiaszJollys Lookout
© kosiasz
Po kolejnych 2-3 km był już szczyt, ale gdyby nie tabliczka to byśmy go nawet nie zauważyli. Droga na szczyt
© kosiaszMt Nebo
© kosiasz
W pobliskiej kawiarni uzupełniliśmy spalone kalorie i Pedro zaproponował zmiany w drodze powrotnej. Droga zamiast przez Brisbane Forest, poprowadziła przez dolinę Samford Valley.Mt Nebo Rd
© kosiasz
Przejechaliśmy ok 5km zamkniętym Goat Track, przeżyliśmy więc nie jest tak niebezpiecznie jak znaki sugerowały.Wjazd na Twoją odpowiedzialność
© kosiaszBrisbane Forest
© kosiaszDroga jak ser szwajcarski
© kosiaszGoat Track
© kosiasz
Po zjeździe na dół powrót do Ferny Grove, gdzie myślałem, że będę musiał złapać pociąg z powodu bólu w kolanie, ale ostatecznie przejechałem z Piotrkiem również te ostatnie 15km.Samford Valley
© kosiasz
PS. Wpisy z ostatniego miesiąca będę starał się jak najszybciej uzupełnić.
Kategoria Australia
Przez góry i lasy
-
DST
103.49km
-
Czas
05:07
-
VAVG
20.23km/h
-
VMAX
59.30km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
560m
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na niedzielę zaplanowaliśmy sobie z Piotrkiem spokojną wycieczkę do muzeum tramwajów na północy Brisbane. Gdy po 15km dojechaliśmy na miejsce okazało się, że muzeum otwierają za 2 godziny. Usiedliśmy przy stoliku, zjedliśmy po jabłku i otworzyliśmy mapę, żeby popatrzeć, gdzie dalej pojechać. Szybko zauważyliśmy jezioro na północ od Brisbane i w tym kierunku postanowiliśmy się wybrać.
Najpierw pojechaliśmy do Samford Village,
skąd pagórkowatą drogą pojechaliśmy w kierunku Mount Samson (samą górę minęliśmy w znacznej odległości).
W dalszej drodze zrobiliśmy sobie krótki postój na kanapkę i łyk wody.
Dłuższą przerwę zrobiliśmy nad jeziorem Samsonvale, z którego woda płynie w Brisbeńskich kranach.
Postanowiliśmy odwiedzić znajomych mieszkających nad oceanem więc pognaliśmy do Redcliffe, gdzie zatrzymaliśmy sie jeszcze koło wraku statku na miejscowej plaży.
Ze znajomymi umówiliśmy się w Sandgate, czekając na nich wstąpiliśmy na piwko i trafił nam się... Żywiec. Po chwili znajomi już dotarli i przenieśliśmy się do smażalni ryb nad wodą.
Po jedzeniu zaczęło robić się ciemno, do tego zmęczenie więc zdecydowaliśmy się na powrót pociągiem. Po drodze jeszcze telefon od znajomych i wysiedliśmy na South Bank, gdzie akurat w ten weekend odbywał się Festiwal "Urodziny Buddy".
Stamtąd przejechaliśmy ostatnie kilka kilometrów, żeby przekroczyć granicę 100km tego dnia.
Kategoria Australia, 100 plus
Noosa - Tewantin Forest
-
DST
10.00km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
12.00km/h
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatniego dnia przerwy świątecznej część z nas wybrała się jeszcze do lasu Tewantin Forest, żeby pojeździć na rowerach. Piotrek wyruszył pierwszy na swoim jednośladzie, my dołączyliśmy po chwili samochodami ze wszystkimi bagażami.
W lesie wskoczyliśmy szybko na drogę pożarową, którą wdrapaliśmy się na górę.
Powrót prowadził singlami z rożnymi przeszkodami. W trakcie jazdy zaczął jeszcze padać deszcz, skręciliśmy w złą stronę i wyjechaliśmy na drugim końcu lasu.
Pokonując drogę do samochodu, natrafiliśmy na przeszkodę w postaci zalanej przez deszcz ścieżki. Z gałęzi zrobiliśmy mostek i udało nam się przejść z rowerami na drugą stronę. Do samochodu dojechaliśmy cali mokrzy i brudni.
Po chwili byliśmy już na plaży, gdzie w oceanie opłukaliśmy sie z błota.
Kategoria Australia
Noosa - Sunshine Coast Hinterland
-
DST
79.14km
-
Czas
04:33
-
VAVG
17.39km/h
-
VMAX
27.00km/h
-
Podjazdy
490m
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na sobotę zaplanowaliśmy męski wypad do lasu. Wstaliśmy nie za wcześniej (wakacje) i ok 10 wyjechaliśmy w kierunku Sunshine Coast Hinterland.
Piotrek ustalił trasę na ok 60-70km, na początku wszyscy byli zachwyceni. Po kilku kilometrach asfaltem wjechaliśmy do lasu i zaczęła się fajna jazda.
Zrobiliśmy sobie krótki postój nad zalewem, przy okazji uzupełniliśmy wodę w bidonach i pojechaliśmy dalej. Niestety okazało się, że z powodu ostatnich deszczów trasa jest nieprzejezdna, można by przejść te 10km, ale w australijskich lasach lepiej nie ryzykować spotkania węża czy innego dzikiego zwierza.
Pojechaliśmy kilka kilometrów asfaltem i nastąpiło rozstanie, na 25km Adam i Sam wrócili do domu, a ja z Pedrosem pojechaliśmy dalej w międzyczasie korygując naszą dalszą trasę. W pewnej chwili mięliśmy ambitny plan dobicia do setki, ale 80km też jest dobre. Z miejscowości Pomona pojechaliśmy na północ, gdzie znajome widoki przypomniały nam trasę z przed dwóch lat.
Z asfaltu skręciliśmy na żwirówkę, która po chwili przemieniła się w trasę przez las pod górę, do tego co chwilę musieliśmy otwierać furtki, gdyż ścieżka prowadziła przez prywatne posesje.
Na szczycie góry po kilku kilometrach prowadzenia rowerów z przerwami na jazdę, zobaczyliśmy widok na całą okolicę oraz ocean spokojny.
Stąd zjechaliśmy na dół i przed nami było kilkanaście kilometrów jazdy powrotnej. Na miejscu w Noosaville spotkaliśmy resztę wycieczki. Trafiliśmy akurat na zachód słońca więc nie mogliśmy się powstrzymać się od zrobienia sobie zdjęć z zachodem słońca, palmami i rowerami.
Kategoria Australia
Noosa - Peregian Beach
-
DST
28.33km
-
Czas
01:41
-
VAVG
16.83km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z okazji 5-dniowej przerwy wielkanocnej już od dłuższego czasu planowaliśmy z Pedrosem wyskoczyć gdzieś z rowerami poza miasto. Z czasem znalazło się więcej chętnych i w końcu w piątek spakowaliśmy się i pojechaliśmy w 6 osób do Noosa Heads. Gotowi na wakacje
© kosiasz
Byliśmy już tam z Piotrkiem z rowerami przed jego chwilowym powrotem do Ojczyzny w 2009 roku.
Na początek pierwszego dnia zabraliśmy ze sobą dziewczyny i pojechaliśmy wzdłuż oceanu do Peregian Beach, gdzie zatrzymaliśmy się na barbecue. Barbecue
© kosiasz
Z Piotrkiem niedawno kupiliśmy sobie koszulki rowerowe Polski i miały one swój debiut tego dnia.Polska
© kosiasz
Kategoria Australia
Mt Joyce Escape-2011 MTBA Marathon Championships
-
DST
34.39km
-
Teren
33.00km
-
Czas
03:59
-
VAVG
8.63km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Akurat w tę niedzielę odbywały się Mistrzostwa Australii, Pedro postanowił mi pokazać jak wygląda maraton MTB. Dzień wcześniej pojechaliśmy odebrać zestaw startowy, ja kupiłem sobie również koszulkę rowerową przygotowaną na te zawody.W drodze na zawody
© kosiasz
Góra Mt Joyce znajduje się ok 80km na południe od Brisbane, a zawody odbywały się w świeżo otwartym parku rowerowym, nad zalewem w górach. Trasa maratonu
© kosiaszW pełni sił przed maratonem
© kosiasz
Rajd okazał się trudny, (Pedro to przyznał), w sumie trasę 35km (miało być 40) przejechałem w 4 godziny (odpoczynek wliczony) i zająłem miejsce 60 z 65 :) Chyba jednak wolę spokojną jazdę bez ścigania się, ale to nie oznacza, że nie spróbuję jeszcze swoich sił w zawodach rowerowych.
W pewnym momencie jak zrobiłem fikołka w krzaki, to ktoś z tyłu mi pogratulowałem ładnego lotu. Po chwili ktoś mi powiedział, że widział węża w okolicy mojego upadku, dobrze, że na niego nie wpadłem :/Po rajdzie
© kosiasz
Poniżej filmik nakręcony na jednej z tras w tym parku.
Kategoria Australia
Piwko po pracy
-
DST
24.72km
-
Czas
01:28
-
VAVG
16.85km/h
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy umówiliśmy się z Adamem, że go odwiedzimy w Polskim Klubie, gdzie uraczył nas polskim piwkiem. Po tym pojechaliśmy we trójkę na przejażdżkę po mieście i trafiliśmy do Powerhouse, gdzie napiliśmy się kolejnego browarka.
Kategoria Australia
Po pracy po mieście
-
DST
26.15km
-
Czas
01:21
-
VAVG
19.37km/h
-
VMAX
42.30km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem po pracy wybrałem się z Pedrosem na krótką przejażdżkę po mieście.
Kategoria Australia
Niedziela na Straddie
-
DST
52.76km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:39
-
VAVG
14.45km/h
-
VMAX
55.30km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
510m
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wybrałem się z Pedrosem i Martą na trzecią największą na świecie wyspę piaskową. Pobudka wczesna o 5 (tzn taka jak codziennie do pracy), samochód zostawiliśmy na parkingu w Cleveland, a o 7 płynęliśmy już promem na North Stradbroke Island.
Na początek pojechaliśmy nad jezioro Brown Lake, gdzie mieliśmy śniadanie. Po chwili odpoczynku ruszyliśmy dalej w drogę. W drodze do Brown Lake na North Stradbroke Island
© kosiaszRelaks nad Brown Lake
© kosiasz
Kolejne ok 5 km jechaliśmy asfaltem w poprzek wyspy i wtedy odbiliśmy nad kolejne jezioro, tym razem Blue Lake. Nad Blue Lake
© kosiaszNa trzeciej największej na świecie wyspie piaskowej
© kosiasz
Po kolejnych kilku kilometrach zobaczyliśmy już ocean, najpierw trzeba było przejść przez grząski piasek, ale na plaży był już mocno ubity, stąd też wiele samochodów na nim.10km na plaży
© kosiaszEksploracja wydm
© kosiasz
Plażą jechaliśmy ok 10km. Gdy dojechaliśmy do miejscowości Point Lookout, chcieliśmy się wykąpać w oceanie, do czego sprzyjała pogoda. Niestety akurat dzisiaj rekiny miały łatwą wyżerkę, ławica ryb wpłynęła do zatoki, a stado rekinów podpływało co chwilę, żeby zaspokoić swój głód.Uwaga na rekiny!
© kosiaszRekiny na wyżerce
© kosiaszSesja na skałkach
© kosiasz
Po chwili, sami zgłodnieliśmy i poszliśmy na lunch do smażalni ryb. Po posiłku wybraliśmy się na spacer wokół przepięknego North Gorge.Odpoczynek nad oceanem
© kosiaszNorth Stradbroke Island
© kosiaszZdobywcy
© kosiasz
Kolejny etap na rowerach to powrót do Dunwich, gdzie napiliśmy się piwka na zmęczone mięśnie.
Kategoria Australia
Dirt Fest
-
DST
7.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
8.40km/h
-
Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj odbywały się zawody XC na Sunshine Coast na północ od Brisbane. Pobudka o 5 rano, wrzucamy rowery na pakę i jazda ok 100km do lasu. Gotowi na rajd
© kosiasz
Były to moje pierwsze jakiekolwiek zawody w terenie. Pętla miała 7 km i była opcja krótka - 3 kółka i długa - 7. W ostatnich dniach padało i organizatorzy przed startem informowali o błocie, którego można się spodziewać na trasie. Jednak jego ilość była taka, że prawie połowę trasy musieliśmy prowadzić rowery. Dodatkowo jeszcze nie nauczyliśmy szybkiego wypinania w terenie i ok 5-6 razy wylądowałem w środku błota czy w krzakach. Po pierwszym kółku zdecydowaliśmy się zakończeniu udziału w wyścigu. Po rajdzie
© kosiasz
Za 2 tygodnie jedziemy na maraton, nie będzie tak łatwo się wycofać w trakcie - i tak trzeba wrócić do punktu startu.
Kategoria Australia