Lipiec, 2024
Dystans całkowity: | 1021.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 53:04 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.59 km/h |
Suma podjazdów: | 5749 m |
Suma kalorii: | 32746 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 46.45 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Na trening Ride
-
DST
8.52km
-
Czas
00:27
-
VAVG
18.93km/h
-
VMAX
29.13km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Kalorie 257kcal
-
Podjazdy
31m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Dzień 3 Kędzierzyn-Koźle -> Sosnowiec
-
DST
130.52km
-
Czas
07:56
-
VAVG
16.45km/h
-
VMAX
47.13km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 4168kcal
-
Podjazdy
943m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Trzeciego dnia moja podróż rozpoczęła się od odcinka Kędzierzyn-Koźle – Racibórz. Początkowo jechałem drogą wojewódzką, ale na szczęście niedługo potem zjechałem na spokojniejsze lokalne drogi. Po przejechaniu około jednej trzeciej dystansu zatrzymałem się w Raciborzu na obfite drugie śniadanie.
Z Raciborza udałem się do Rybnika, pokonując kilka podjazdów, które sprawiły, że moje nogi błagały o odpoczynek. W Rybniku pozwoliłem sobie na lody na rynku, ale betonowy plac przypominał patelnię, a temperatura odczuwalna osiągnęła około 40°C.
Uznając, że mam już dość upału, ponownie zmieniłem nawigację z szosy na gravela i szukałem schronienia w lesie. Cień drzew obniżył temperaturę o dobre 10°C, dzięki czemu jazda stała się o wiele przyjemniejsza pomimo nierównej nawierzchni.
Ostatnie 20 kilometrów przejechałem miejskimi ścieżkami rowerowymi. Tuż przed dotarciem do Sosnowca, trafiłem na 2-kilometrowy odcinek lasu i wtedy moja przednia opona postanowiła się poddać. Gdy do stacji kolejowej zostały mi tylko 4 km, złapałem gumę. Na szczęście miałem mnóstwo czasu, żeby ją naprawić i zdążyć na pociąg powrotny do Warszawy.
To był kolejny dzień pełen przygód, pokonując satysfakcjonujący dystans i kończąc się odrobiną wyzwania, żeby było ciekawie.
Podsumowując, z Sulechowa do Sosnowca, była to fajna przygoda na dystansie 500 km rozłożona na 3 dni: 20 km dnia zerowego, a następnie 180 km, 170 km i w końcu 130 km. Co za jazda!
Kategoria 100 plus, Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Dzień 2 Wrocław -> Kędzierzyn-Koźle
-
DST
170.55km
-
Czas
08:59
-
VAVG
18.99km/h
-
VMAX
41.07km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 5136kcal
-
Podjazdy
623m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Drugiego dnia pozwoliłem sobie na odrobinę snu, budząc się o spokojnej godzinie 5. Wyruszyłem tuż przed 6, gotowy na dzień rowerowych przygód. Tym razem planowałem bliższe trzymanie się Odry. Przez pierwsze 60 km jechałem pierwotną trasą, zaczynając od przejazdu przez Oławę. Tam zjadłem drugie śniadanie w postaci jajecznicy w uroczym barze mlecznym.
Następnie zatrzymałem się na dłużej w Brzegu. Drogi wojewódzkie były bardziej ruchliwe, niż bym chciał, więc postanowiłem wytyczyć nową trasę do Opola. Spodziewając się szutrowych i leśnych ścieżek, byłem mile zaskoczony, jadąc głównie gładkim asfaltem. Odcinki leśne zapewniły miłą odskocznię od upału, który wzrastał do ponad 30°C, co stanowiło ostry kontrast z poprzednim dniem, kiedy pogoda była chłodna (ok 20°C) i deszczowa. W Opolu zrobiłem sobie kolejną przerwę, wspominając moją ostatnią wizytę miesiąc wcześniej podczas maratonu wioślarskiego Opole-Wrocław z moimi przyjaciółmi z klubu wioślarskiego.
Za Opolem postanowiłem ponownie unikać dróg wojewódzkich na odcinku do Kędzierzyna-Koźla, wybierając bardziej zalesione ścieżki. W Kamieniu Śląskim odwiedziłem malowniczy Pałac Odrowążów i spotkałem innego rowerzystę, więc zrobiliśmy sobie zdjęcia na wzajem.
Czując się dobrze po 140 km, postanowiłem zmierzyć się z Górą Świętej Anny, wyzwaniem, którego początkowo planowałem pominąć. Pięciokilometrowy podjazd został wynagrodzony oszałamiającym Sanktuarium Świętej Anny na szczycie, po którym nastąpił długi zjazd do Leśnicy. Stamtąd wybrałem okrężną drogę do Kędzierzyna-Koźla, gdzie spędziłem noc.
Drugi dzień to malownicze i pełna przygód 170 kilometrów.
Kategoria 100 plus, 150 plus, Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Dzień 1 Zielona Góra -> Wrocław
-
DST
180.10km
-
Czas
08:25
-
VAVG
21.40km/h
-
VMAX
49.59km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Kalorie 6687kcal
-
Podjazdy
1588m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Pierwszy dzień rozpoczął się przed świtem. Obudziłem się przed 5, szybko zjadłem śniadanie i ruszyłem w drogę tuż po 5. Niedziela pierwotnie zakładała malowniczą przejażdżkę wzdłuż Odry, ale prognozy zapowiadały deszczowy dzień, więc zmieniłem plany. Zamiast ruchliwych dróg wybrałem drogę serwisową wzdłuż S3.
Deszcz zaczął padać wcześnie i miał się nie zmienić do południa. Wtedy też wiatr miał zmienić kierunek na południowo-wschodni, idealne wsparcie wiatru w plecy. Moja trasa prowadziła z Wrocławia do Nowej Soli, a następnie do Nowego Miasteczka, gdzie wjechałem na drogę serwisową, ciesząc się minimalnym ruchem.
Mżawka zmieniła się w deszcz, gdy wjeżdżałem do województwa dolnośląskiego. W Polkowicach schroniłem się na stacji Orlen, aby napić się gorącej kawy, dzieląc schronienie z grupą motocyklistów. Zbliżając się do Lubina, deszcz zaczął ustępować, dając mi krótkie suche okresy. Zrobiłem sobie dłuższą przerwę w Lubinie, chociaż opcje kulinarne ograniczały się do Żabka Cafe, Orlen Cafe, barów z kebabem czy McDonald's.
Za Lubinem wróciłem na swoją pierwotną trasę, przejeżdżając przez Ścinawę i Brzeg Dolny. Po południu słońce triumfalnie powróciło, szybko susząc moje ubrania i pozwalając mi zdjąć kurtkę przeciwdeszczową. Niedaleko Wrocławia cieszyłem się spokojnym odcinkiem leśnym i dotarłem do mojego zakwaterowania około godziny 17:00. Wieczorem jeszcze wybrałem się na Stare Miasto na zasłużoną kolację. Łącznie pokonałem 180 km tego pełnego przygód pierwszego dnia.
Kategoria 100 plus, 150 plus, Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Dzień 0 Sulechów -> Zielona Góra
-
DST
21.37km
-
Czas
01:02
-
VAVG
20.68km/h
-
VMAX
38.19km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Kalorie 709kcal
-
Podjazdy
120m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Od dłuzszego czasu myślałem o przejechaniu rowerem z Zielonej Góry do Katowic. Południowy zachód Polski był dziurą na mojej mapie rowerowej, czekającą tylko na zapełnienie. Zawsze o tym myślałem, ale nagle urlop mnie zaskoczył. Już prawie zdecydowałem się na dwudniową wycieczkę w okolicach Warszawy, gdy mnie olśniło — to była moja jedyna szansa w tym roku, aby połączyć na mapie Zieloną Górę z Katowicami.
Nie tracąc chwili, kupiłem bilet PKP do Sulechowa i powrotny z Katowic, a następnie zanurzyłem się w planowaniu trasy. Wybrałem Sulechów, ponieważ podczas zeszłorocznej wyprawy ze Świnoujścia do Poznania był to mój najdalej na południe wysunięty punkt. Aby połączyć linie na mapie, musiałem zacząć właśnie tam.
Kategoria Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Na pociąg Ride
-
DST
3.50km
-
Czas
00:10
-
VAVG
21.00km/h
-
VMAX
27.69km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Kalorie 106kcal
-
Podjazdy
7m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
do/z Ride
-
DST
22.70km
-
Czas
01:08
-
VAVG
20.03km/h
-
VMAX
36.01km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 690kcal
-
Podjazdy
69m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
do/z Ride
-
DST
20.03km
-
Czas
01:03
-
VAVG
19.08km/h
-
VMAX
38.54km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 600kcal
-
Podjazdy
73m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
do/z Ride
-
DST
20.43km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.43km/h
-
VMAX
46.49km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 665kcal
-
Podjazdy
85m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-