Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2011
Dystans całkowity: | 32.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 01:46 |
Średnia prędkość: | 18.28 km/h |
Maksymalna prędkość: | 32.90 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 16.15 km i 0h 53m |
Więcej statystyk |
Dystans15.00 km Czas00:45 Vœrednia20.00 km/h VMAX30.00 km/h
Kilka fotek powodziowych
Po pracy zrobiłem sobie krótką przejażdżkę po mieście.
Zamieszczone fotki znalazłem w internecie. Pierwsza to hit powodzi na twitterze, a druga to rowerzysta na West End, dzielnicy, do której się przeprowadziłem.
Zamieszczone fotki znalazłem w internecie. Pierwsza to hit powodzi na twitterze, a druga to rowerzysta na West End, dzielnicy, do której się przeprowadziłem.
Dystans17.29 km Czas01:01 Vœrednia17.01 km/h VMAX32.90 km/h
Po powodzi
Przedwczoraj wybrałem się na rundkę na rowerze po mieście. Przejechałem przez Kangaroo Point, gdzie jest punkt widokowy zajęty przez stacje telewizyjne. Teraz z góry rzeka wygląda prawie jak przed powodzią, jedynie brązowy kolor zdradza co się wydarzyło.
Rzekę przekroczyłem przez Story Bridge, gdzie miałem widok na Riverside, które było zalane kilkumetrową falą, teraz zostało tylko błoto w restauracjach i na chodnikach.
Kolejny postój był w New Farm, gdzie łatwo było zauważyć brak 300-metrowego odcinka kładki "Floating Riverwalk", która odpłynęła w nocy, gdy największa fala zbliżała się do miasta, wspominałem o tym wcześniej.
New Farm Park został zalany tak jak i okoliczne domy, z niektórych chyba wszystko trzeba wyrzucić na śmieci.
Później przejechałem przez City, to było trochę podlane, ale nie aż tak bardzo jak dzielnice wokoło niego. Bardzo zalany był South Bank, basen ze sztuczną plażą znalazł się cały pod brudną wodą, piasek za się przydał wcześniej do napełniania worków chroniących budynki przed wodą.
Nie udało mi się przejechać przez Fairfield - bardzo zalane i musiałem odbić na Norman Creek, który również bardzo wylał, ale woda już zeszła, pozostał jedynie smród. Wzdłuż tego dopływu dojechałem do Brisbane River w East Brisbane. Tutaj znajduje się przystań łódek, jedną woda wyrzuciła w połowie na chodnik i teraz gdy poziom wody się obniżył łódka wisi na murku (niestety zdjęcie mi nie wyszło).
Na koniec zdjęcie deptaka nad rzeką w kierunku Galerii Sztuki.
Brisbane po powodzi© kosiasz
Rzekę przekroczyłem przez Story Bridge, gdzie miałem widok na Riverside, które było zalane kilkumetrową falą, teraz zostało tylko błoto w restauracjach i na chodnikach.
Brisbane po powodzi© kosiasz
Miasto w błocie© kosiasz
Szklanki w błocie© kosiasz
Kolejny postój był w New Farm, gdzie łatwo było zauważyć brak 300-metrowego odcinka kładki "Floating Riverwalk", która odpłynęła w nocy, gdy największa fala zbliżała się do miasta, wspominałem o tym wcześniej.
Ścieżka rowerowa© kosiasz
Zniszczony przystanek promu© kosiasz
New Farm Park został zalany tak jak i okoliczne domy, z niektórych chyba wszystko trzeba wyrzucić na śmieci.
Śmieci po powodzi© kosiasz
Później przejechałem przez City, to było trochę podlane, ale nie aż tak bardzo jak dzielnice wokoło niego. Bardzo zalany był South Bank, basen ze sztuczną plażą znalazł się cały pod brudną wodą, piasek za się przydał wcześniej do napełniania worków chroniących budynki przed wodą.
Nie udało mi się przejechać przez Fairfield - bardzo zalane i musiałem odbić na Norman Creek, który również bardzo wylał, ale woda już zeszła, pozostał jedynie smród. Wzdłuż tego dopływu dojechałem do Brisbane River w East Brisbane. Tutaj znajduje się przystań łódek, jedną woda wyrzuciła w połowie na chodnik i teraz gdy poziom wody się obniżył łódka wisi na murku (niestety zdjęcie mi nie wyszło).
Na koniec zdjęcie deptaka nad rzeką w kierunku Galerii Sztuki.
Ścieżka rowerowa pod wodą© kosiasz