viajante prowadzi tutaj blog rowerowy

Viajante

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:206.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:13
Średnia prędkość:20.26 km/h
Maksymalna prędkość:56.30 km/h
Suma podjazdów:810 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:41.39 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Poszukiwanie mieszkania

Czwartek, 30 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Wreszcie udało mi się wstać rano i o dziwo za oknem było długo nie widziane słońce :)

Dzisiaj zrobiłem krótką trasę po mieście. Trasa z dedykacją dla Piotrka, postanowiłem na mapce zaznaczyć granice w jakich szukam mieszkania.

Brisbane City © kosiasz



Kategoria Australia

5000km

Środa, 29 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Trzeci i ostatni dzień dobijania do 5000km.

Dzisiaj wyjątkowo dzień przerwy od deszczu. Wstałem trochę później niż planowałem i wyjechałem z domu przed 10. Chciałem zrobić 50km, ale jechało się dobrze bez deszczu, jedynie trochę wiało ale dałem radę. Po 50km uznałem, że nie jest tak najgorzej i postanowiłem dorzucić dodatkowe 20km i przekroczyć długo oczekiwaną granicę dzisiaj.

Po zeszłorocznych 3000 i tegorocznych 5000 i widząc moją "regularną" jazdę chyba nie będę podwyższał poprzeczki na przyszły rok.


Kategoria Australia

Kolejny deszczowy dzień

Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Drugi dzień nadrabiania zaległości. Dzisiaj deszcz trochę mniejszy, ale wciąż utrudniający jazdę. tym razem rundka na zachód od Centrum miasta.

Od miesiąca w Australii jest lato czyli w Queensland sezon deszczowy, niestety nikt się nie spodziewał tylu opadów - bez przerwy od miesiąca, a mają jeszcze trwać do końca lutego. Jak podają meteorolodzy - największe deszcze od 14 lat.

Zalany mostek © kosiasz


Widok na miasto © kosiasz



Kategoria Australia

Deszczowe zaległości

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Teraz mam 10 dni wolnego więc uznałem, że jest najwyższy czas, żeby dobić do tych 5000km w tym roku. Byłby wstyd gdybym tego nie zrobił.

4 dni i 180km to nie tak dużo więc pomimo padającego deszczu od miesiąc wsiadłem na rower i zrobiłem rundkę dookoła miasta. Jak się spodziewałem wiele ścieżek rowerowych jest podtopionych i w kilku miejscach musiałem zmieniać trasę, a dodatkowe remonty/budowy dróg utrudniały jazdę po nieznanych rejonach miasta.

Liczba kilometrów według map google, licznik nie wytrzymał takiej ilości deszczu.

A w domu wyglądałem jakbym wrócił z tych zawodów:




Kategoria Australia

Z Brisbane do Ipswich

Sobota, 18 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Dzisiaj rano nie padało więc pojechałem z Brisbane do Ipswich.
Ipswich to małe miasto należące do aglomeracji i leżące na południowy wschód od Brisbane. Trasa nie była ciekawa, przez przemysłowe obszary, ale chciałem się tam przejechać, żeby móc odhaczyć tę drogę :)

Miałem z Ipswich wrócić inną trasą, ale się źle poczułem i ledwo dojechałem do miasta. Nie udało mi się znaleźć, żadnej ciekawej knajpki, żeby coś zjeść więc posiliłem się na dworcu. Tam zrobiłem sobie krótki odpoczynek i wsiadłem do pociągu powrotnego.

Może źle się czułem przez dłuższą przerwę od roweru i słońce/wysoką temperaturę po kilku tygodniach deszczu. A jak wróciłem do domu to znowu zaczęło lać więc może dobrze, że wróciłem pociągiem.

Trasę, powrotną przez górki pewnie zrobię wkrótce z Bliźniakiem, który już się szykuje do lotu powrotnego do Australii :)

Ipswich Central © kosiasz


Stacja kolejowa w Ipswich © kosiasz



Kategoria Australia