Na majówkę Ride - dzień 2
-
DST
110.29km
-
Czas
04:52
-
VAVG
22.66km/h
-
VMAX
40.67km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 3639kcal
-
Podjazdy
379m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kategoria 100 plus, Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Na majówkę Ride - dzień 1
-
DST
155.44km
-
Czas
07:06
-
VAVG
21.89km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 4966kcal
-
Podjazdy
377m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kategoria 100 plus, 150 plus, Wycieczki wielodniowe, Zalicz Gminę, [blog]
Wielkanocny Ride po Podlasiu
-
DST
133.35km
-
Czas
06:01
-
VAVG
22.16km/h
-
VMAX
42.74km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
157( 80%)
-
HRavg
122( 62%)
-
Kalorie 2432kcal
-
Podjazdy
534m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kategoria 100 plus, Zalicz Gminę, [blog]
Wiosenne gminobranie - z Warki do Radomia
-
DST
118.95km
-
Czas
05:56
-
VAVG
20.05km/h
-
VMAX
37.94km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 3549kcal
-
Podjazdy
380m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kategoria 100 plus, Zalicz Gminę, [blog]
Z Włocławka do Płocka
-
DST
61.96km
-
Czas
03:22
-
VAVG
18.40km/h
-
VMAX
41.15km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 2113kcal
-
Podjazdy
323m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kategoria Zalicz Gminę, [blog]
Ze Stegny do pociągu
-
DST
35.59km
-
Czas
01:49
-
VAVG
19.59km/h
-
VMAX
33.34km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 1097kcal
-
Podjazdy
81m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Wczoraj dojechaliśmy na raz z Warszawy do Stegny, dzisiaj już luźniejszy dzień, jedynie około 30km do dworca w Gdańsku. Mieliśmy sporo czasu, bo pociąg "Słoneczny" ruszał ok 15:30 więc po drodze zatrzymaliśmy się na plaży na Wyspie Sobieszewskiej, żeby popodziwiać morze, którego wczoraj w nocy nie mogliśmy dostrzec ;-)
Zielona siódemka czyli nad morze na raz
-
DST
325.01km
-
Czas
14:07
-
VAVG
23.02km/h
-
VMAX
55.51km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 11199kcal
-
Podjazdy
1413m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Kilka dni temu kolega zapytał się na fejsie czy ktoś chciałby dołączyć do niego podczas pobijania życiówki w dystansie. Nie musiał długo czekać na moją odpowiedź. Na trasę wybrał "zieloną siódemkę" - www.zielona7.pl Trasa pokrywa się częściowo z trasą jaką wracałem kilka lat temu ze Stegny do Warszawy, ale kilka nowych gmin udało mi się zdobyć :-)
Umówiliśmy się na zbiórkę w Nowym Dworze Mazowieckim w sobotę o 5 rano. Sprawdziliśmy czy wszystko mamy i o 5:25 tuż przed wschodem słońca ruszyliśmy w drogę. Obawialiśmy się deszczu, nad ranem lało, ale jak ruszaliśmy pogoda już była ładna. Pierwsza przygoda nastąpiła już na 11 kilometrze gdy złapałem gumę, szybka wymiana dętki i ruszamy dalej. Na około 50km zatrzymaliśmy się w małym wiejskim sklepiku na coś do jedzenia i picia. Niedługo później zaczęły się pierwsze, jeszcze nie za duże, ale podjazdy. Kolejny dłuższy postój zrobiliśmy na 110km w Mławie, po 6 godzinach i 1/3 dystansu za nami. Z Mławy do Grunwaldu zapowiadał się najcięższy odcinek, przynajmniej według profilu trasy. I tak było, po minięciu najwyższego punktu na trasie zrobiliśmy przerwę w Grunwaldzie na 170km. Do Ostródy mieliśmy 30km relatywnie z górki, tam zatrzymaliśmy się na kawę i lody w jednej z kawiarni koło jeziora. Wyjeżdżając z Ostródy przed nami widzieliśmy ciężkie chmury, których obawialiśmy się cały dzień, miało dzisiaj lać, a na północy Polski miały być burze, na szczęście my cały dzień przejechaliśmy bez jednej kropli deszczu. Odcinek Ostróda - Elbląg jechało nam się najlepiej, jeszcze za Morągiem mieliśmy podjazd, ale potem z górki. W Pasłęku na 260km podziwialiśmy zachód słońca i dalej jechaliśmy już po ciemku. W Elblągu zrobiliśmy sobie najdłuższą przerwę, wydało nam się, żeby była krótka, ale jak spojrzeliśmy na zegarki to minęło pół godziny. Przed nami zostało ostatnie 40km po płaskich Żuławach Wiślanych. Do plaży w Stegnie dojechaliśmy około 23:30. Szybkie zdjęcie z morzem w tle i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek w jednym z ośrodków wypoczynkowych.
Podsumowując, bardzo fajna wyprawa, żeby się sprawdzić, ale po raz kolejny potwierdziła, że takie dystanse nie należą do moich ulubionych, raczej preferuję turystyczne 120-150 gdy można coś zwiedzić po drodze. Jedyne co bym zmienił przed kolejnym takim dystansem to czas startu, powinniśmy wyjechać wcześniej, żeby dać sobie więcej czasu na jazdę przy świetle dziennym na zmęczeniu.
Kategoria 100 plus, 150 plus, 200 plus, 250 plus, Zalicz Gminę, 300 plus
Na Wiślaną Godzinę W
-
DST
5.29km
-
Czas
00:14
-
VAVG
22.67km/h
-
VMAX
41.24km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
131( 67%)
-
HRavg
102( 52%)
-
Kalorie 119kcal
-
Podjazdy
19m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Warmia na początek sezonu
-
DST
67.58km
-
Czas
03:07
-
VAVG
21.68km/h
-
VMAX
43.02km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
HRmax
164( 84%)
-
HRavg
131( 67%)
-
Kalorie 1735kcal
-
Podjazdy
409m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
-
Po kilku przejażdżkach do pracy nadszedł czas żeby wybrać się w dłuższą trasę. Jakiś czas temu Monika powiedziała, że będzie musiała pojechać z pracy do Morąga i od razu wpadł mi pomysł do głowy, że mogę do niej dojechać rowerem. Otworzyłem moją mapę z zaliczonymi gminami, drugą z trasami kolejowymi i wypadło że pojadę pociągiem do Iławy. Z Iławy do Morąga jest ok 65 km więc przyjemny dystans na początek sezonu rowerowego. Na początku tygodnia spojrzałem na prognozy i ucieszyłem się, bo prognozy na weekend pokazywały temperatury powyżej 10 stopni. Im bliżej weekendu tym prognozy były gorsze, ale na szczęście na plusie i bez deszczu czy śniegu.
Jedyny pociąg na który udało mi się dostać bilety z opcją roweru to TLK o 4:40 z Warszawy Wschodniej. W Iławie melduję się tuż przed 7:00, chwilę krążę po mieście szukając atrakcji turystycznych, podjeżdżam pod ratusz i po chwili jadę w kierunku jeziora. Jeziorak to najdłuższe jezioro w Polsce więc zatrzymuję, aby przez chwilę popodziwiać widoki.
Trasa jest bardzo przyjemna, przez większość czasu nawierzchnia bardzo dobra, są jednak momenty, gdy ciężko wypatrzyć asfalt pomiędzy dziurami. Temperatura była znośna, jedynie wiatr czasem utrudniał jazdę, szczególnie gdy wiał prosto w twarz. W Miłomłynie przecinam trasę, którą wracałem kilka lat temu z nad morza.
Dzisiaj zrobiłem test nowego licznika Garmin Edge 530 (do tej pory jeździłem z telefonem na kierownicy) oraz światła tylnego z radarem Garmin Varia - muszę przyznać, że był to bardzo dobry zakup. O wszystkich nadjeżdżających z tyłu samochodach byłem informowany bezpośrednio na liczniku, nie było żadnych błędnych powiadomień, żaden samochód nie został pominięty.
Dzisiaj udało mi się dopisać 3 nowe gminy do listy zaliczonych.
Kategoria Zalicz Gminę
Z Piotrkowa Trybunalskiego do Olsztyna k. Częstochowy
-
DST
108.44km
-
Czas
04:33
-
VAVG
23.83km/h
-
VMAX
52.80km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
170( 87%)
-
HRavg
127( 65%)
-
Kalorie 2375kcal
-
Podjazdy
636m
-
Sprzęt Giant
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan był, żeby przejechać się z Kielc do Częstochowy. Rozrysowałem sobie trasę i wziąłem się za zakup biletu na pociąg, a tu niespodzianka i nie ma wolnych miejsc na rower w IC Warszawa-Kielce. Szybka analiza tras Kolei Mazowieckich (rowery wozi się za darmo bez potrzeby rezerwacji) i najbliższa Częstochowy stacja kolejowa to Skarżysko-Kamienna. Szybko rozrysowałem nową trasę, ale jakoś nie czułem się na 150km, nogi jeszcze zmęczone po zeszłym tygodniu. Wtedy wpadłem na inny pomysł, skoro Monika jedzie do Częstochowy samochodem to podrzuci mnie do Piotrkowa, jak ona będzie na spotkaniach w pracy to ja sobie przejadę 100km w Kierunku Częstochowy. I tak też zrobiliśmy.
W Piotrkowie na rynku napiłem się kawy, zrobiłem rundkę po starym mieście i ruszyłem w drogę. Jechało się przyjemnie jak na zmęczone nogi. Po ok 40km dojechałem do Kamieńska, nic ciekawego tu nie znalazłem, oprócz wspomnień o biegu ultra na pobliskiej Górze Kamieńskiej w 2020 tuż przed pandemią. Kolejny postój był w Radomsku po około 20 kilometrach. Teraz coraz bardziej czułem przemęczone nogi, ale miałem już tylko 40km do celu. Na 70-tym kilometrze zatrzymałem się w Gidlach koło Bazyliki i przy okazji umówiłem się z Moniką, że spotkamy się w Mstowie. Tam poszliśmy na krótki spacer wzdłuż Warty do Skały Miłosnej. Żeby połączyć trasy rowerowe na mojej mapie rowerowej umówiliśmy się, że dojadę do Olsztyna 15km dalej. Tam, koło ruin, zamku zakończyłem wycieczkę.
0 km - Piotrków Trybunalski
10 km - Milejów - Kościół Opieki św. Józefa, św. Marii Magdaleny i Aniołów Stróżów z 1902 roku
12 km - Milejów Kolonie
28 km - Cieszanowice - dworek
34 km - Gorzkowice - Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa z 1898 roku
41 km - Kamieńsk - Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła z 1903 roku
72 km - Pławno
78 km - Zawada - rzeka Warta
95 km - Mstów - Klasztor Kanoników Regularnych Laterańskich
95 km - Mstów - Skała Miłosna
108 km - Olsztyn - ruiny zamku
108 km - Olsztyn - ruiny zamku
108 km - Olsztyn - ruiny zamku
108 km - Olsztyn - ruiny zamku
Kategoria 100 plus, Zalicz Gminę