viajante prowadzi tutaj blog rowerowy

Viajante

Wpisy archiwalne w kategorii

Australia

Dystans całkowity:10166.93 km (w terenie 184.77 km; 1.82%)
Czas w ruchu:536:25
Średnia prędkość:18.56 km/h
Maksymalna prędkość:60.30 km/h
Suma podjazdów:25094 m
Suma kalorii:52615 kcal
Liczba aktywności:303
Średnio na aktywność:33.55 km i 1h 48m
Więcej statystyk

West End

Niedziela, 6 marca 2011 | dodano: 06.03.2011

Po ciężkiej sobotniej nocy dzisiaj postanowiliśmy się krótko przejechać do "Powerhouse" na kabarety. Niestety od początku Piotrka rower wydawał dziwnie dźwięki więc żeby nie ryzykować zawróciliśmy do domu.


Kategoria Australia

Mt Gravatt

  • DST 32.03km
  • Czas 01:53
  • VAVG 17.01km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 280m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 marca 2011 | dodano: 06.03.2011

Na sobotę mieliśmy napięty grafik, ale rano postanowiliśmy się gdzieś przejechać. Przy kawie zdecydowaliśmy, że pojedziemy na Mt Gravatt.

W pierwszą stronę jechaliśmy ścieżką rowerową wzdłuż autostrady. Na Mt Gravatt czekał nas 2-kilometrowy podjazd, ale łagodniejszy niż na Mt Coot-Tha.

Wjazd na Mt Gravatt © kosiasz


Widok na Brisbane z Mt Gravatt © kosiasz


Na szczycie zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową. Po sprawdzeniu czasu zdecydowaliśmy o zmianie trasy powrotnej. Wróciliśmy najkrótsza drogą, na szczęście na Logan Rd jest szerokie pobocze więc było w miarę bezpiecznie.


Kategoria Australia

Mt Coot-Tha i Brisbane Forest

  • DST 48.28km
  • Czas 03:08
  • VAVG 15.41km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 lutego 2011 | dodano: 06.03.2011

Wczoraj Piotrek się do mnie wprowadził więc na dzisiaj rano umówiliśmy się na wycieczkę na Mt Coot-Tha (najwyższy punkt w mieście), a później do Brisbane Forest.

Pierwsze kilka kilometrów jechaliśmy autostradą rowerową nad rzeką, później zaczął się ok 3-kilometrowy podjazd na szczyt.

Prawie na szczycie © kosiasz


Na górze pusty żołądek dał o sobie znać więc szybko zamówiliśmy śniadanie i podziwialiśmy panoramę Brisbane.

Na szczycie Mt Coot-Tha © kosiasz


Po chwili odpoczynku zjechaliśmy do lasu, gdzie chwilę pokręciliśmy i pogubiliśmy sie - zjechaliśmy z grzbietu i musieliśmy wjechać na niego z powrotem.

Brak sił © kosiasz


W dół czy w górę? © kosiasz


Niestety temperatura, ponad 30 stopni dała nam się we znaki i zdecydowaliśmy się na powrót do domu.

Wskoczyliśmy na ścieżkę wzdłuż Ennogera Creek i przez Centrum dojechaliśmy do domu. Na zdjęciu widać, że porządki popowodziowe się jeszcze nie skończyły.

Zniszczenia po powodzi © kosiasz


Rowerzysta w klatce © kosiasz



Kategoria Australia

Bliźniacy znowu razem

Niedziela, 20 lutego 2011 | dodano: 06.03.2011

W końcu Piotrek wrócił do Australii, dostałem od niego super prezent tj. koszulkę bikestats, w którą od razu się wystroiłem i ruszyliśmy do naszych znajomych do Sandgate.

Prezent z Polski - koszulka bikestats © kosiasz


Odkąd poznałem Piotrka wszyscy ludzie pytali się nas czy jesteśmy braćmi, a nie którzy nawet czy jesteśmy bliźniakami :)

Bliźniacy znowu razem © kosiasz


Po drodze przypomniałem Piotrkowi kilka ścieżek rowerowych nad rzeką. Wskoczyliśmy na Moreton Bay Cycleway, którą dojechaliśmy do miejsca docelowego. U znajomych posiedzieliśmy chwilkę, uzupełniliśmy płyny i podjechaliśmy jeszcze nad zatokę na obiad. W drodze powrotnej niestety z powodu awarii roweru Piotrka musieliśmy zatrzymać się na stacji kolejowej i złapać pociąg do domu.

W drodze nad ocean © kosiasz


Rybka po wysiłku © kosiasz


Na mapce ja dołączyłem do Piotrka na 15-tym kilometrze.


Kategoria Australia

Kilka fotek powodziowych

Sobota, 15 stycznia 2011 | dodano: 06.03.2011

Po pracy zrobiłem sobie krótką przejażdżkę po mieście.


Zamieszczone fotki znalazłem w internecie. Pierwsza to hit powodzi na twitterze, a druga to rowerzysta na West End, dzielnicy, do której się przeprowadziłem.




Kategoria Australia

Po powodzi

Piątek, 14 stycznia 2011 | dodano: 14.01.2011

Przedwczoraj wybrałem się na rundkę na rowerze po mieście. Przejechałem przez Kangaroo Point, gdzie jest punkt widokowy zajęty przez stacje telewizyjne. Teraz z góry rzeka wygląda prawie jak przed powodzią, jedynie brązowy kolor zdradza co się wydarzyło.

Brisbane po powodzi © kosiasz


Rzekę przekroczyłem przez Story Bridge, gdzie miałem widok na Riverside, które było zalane kilkumetrową falą, teraz zostało tylko błoto w restauracjach i na chodnikach.

Brisbane po powodzi © kosiasz


Miasto w błocie © kosiasz


Szklanki w błocie © kosiasz


Kolejny postój był w New Farm, gdzie łatwo było zauważyć brak 300-metrowego odcinka kładki "Floating Riverwalk", która odpłynęła w nocy, gdy największa fala zbliżała się do miasta, wspominałem o tym wcześniej.

Ścieżka rowerowa © kosiasz


Zniszczony przystanek promu © kosiasz


New Farm Park został zalany tak jak i okoliczne domy, z niektórych chyba wszystko trzeba wyrzucić na śmieci.

Śmieci po powodzi © kosiasz


Później przejechałem przez City, to było trochę podlane, ale nie aż tak bardzo jak dzielnice wokoło niego. Bardzo zalany był South Bank, basen ze sztuczną plażą znalazł się cały pod brudną wodą, piasek za się przydał wcześniej do napełniania worków chroniących budynki przed wodą.

Nie udało mi się przejechać przez Fairfield - bardzo zalane i musiałem odbić na Norman Creek, który również bardzo wylał, ale woda już zeszła, pozostał jedynie smród. Wzdłuż tego dopływu dojechałem do Brisbane River w East Brisbane. Tutaj znajduje się przystań łódek, jedną woda wyrzuciła w połowie na chodnik i teraz gdy poziom wody się obniżył łódka wisi na murku (niestety zdjęcie mi nie wyszło).

Na koniec zdjęcie deptaka nad rzeką w kierunku Galerii Sztuki.

Ścieżka rowerowa pod wodą © kosiasz


Kategoria Australia

Poszukiwanie mieszkania

Czwartek, 30 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Wreszcie udało mi się wstać rano i o dziwo za oknem było długo nie widziane słońce :)

Dzisiaj zrobiłem krótką trasę po mieście. Trasa z dedykacją dla Piotrka, postanowiłem na mapce zaznaczyć granice w jakich szukam mieszkania.

Brisbane City © kosiasz



Kategoria Australia

5000km

Środa, 29 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Trzeci i ostatni dzień dobijania do 5000km.

Dzisiaj wyjątkowo dzień przerwy od deszczu. Wstałem trochę później niż planowałem i wyjechałem z domu przed 10. Chciałem zrobić 50km, ale jechało się dobrze bez deszczu, jedynie trochę wiało ale dałem radę. Po 50km uznałem, że nie jest tak najgorzej i postanowiłem dorzucić dodatkowe 20km i przekroczyć długo oczekiwaną granicę dzisiaj.

Po zeszłorocznych 3000 i tegorocznych 5000 i widząc moją "regularną" jazdę chyba nie będę podwyższał poprzeczki na przyszły rok.


Kategoria Australia

Kolejny deszczowy dzień

Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Drugi dzień nadrabiania zaległości. Dzisiaj deszcz trochę mniejszy, ale wciąż utrudniający jazdę. tym razem rundka na zachód od Centrum miasta.

Od miesiąca w Australii jest lato czyli w Queensland sezon deszczowy, niestety nikt się nie spodziewał tylu opadów - bez przerwy od miesiąca, a mają jeszcze trwać do końca lutego. Jak podają meteorolodzy - największe deszcze od 14 lat.

Zalany mostek © kosiasz


Widok na miasto © kosiasz



Kategoria Australia

Deszczowe zaległości

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 | dodano: 29.12.2010

Teraz mam 10 dni wolnego więc uznałem, że jest najwyższy czas, żeby dobić do tych 5000km w tym roku. Byłby wstyd gdybym tego nie zrobił.

4 dni i 180km to nie tak dużo więc pomimo padającego deszczu od miesiąc wsiadłem na rower i zrobiłem rundkę dookoła miasta. Jak się spodziewałem wiele ścieżek rowerowych jest podtopionych i w kilku miejscach musiałem zmieniać trasę, a dodatkowe remonty/budowy dróg utrudniały jazdę po nieznanych rejonach miasta.

Liczba kilometrów według map google, licznik nie wytrzymał takiej ilości deszczu.

A w domu wyglądałem jakbym wrócił z tych zawodów:




Kategoria Australia