viajante prowadzi tutaj blog rowerowy

Viajante

Mój "Mt Coot-Tha Challenge"

  • DST 58.05km
  • Czas 03:04
  • VAVG 18.93km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 874kcal
  • Podjazdy 540m
  • Sprzęt Specialized Rockhopper Expert
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 czerwca 2010 | dodano: 14.06.2010

Dzisiaj jest dzień wolny w Australii - Urodziny Królowej.
Postanowiłem się przejechać trasą Mt Coot-Tha Challenge 2010. Brałem udział w Great Brisbane Bike Ride w 2009 roku (bez odcinka na Mt Coot-Tha), ale w tym roku musiałem odpuścić z powodu na pracę.
Zmieniłem trochę trasę, gdyż rajd prowadził przez nowy tunel pod rzeką przez który normalnie nie można przejeżdżać rowerem (tzn można, ale mandat wynosi AU$60).

Na rozgrzewkę miałem 8 kilometrów i po nich zaczął się 5-kilometrowy podjazd. Na górze czekała mnie panorama Brisbane, a później zjazd na dół góry.
Dalej pojechałem wzdłuż autostrady, którą przekroczyłem rzekę.
Zrobiłem sobie postój tuż koło mostu i po przerwie nie mogłem prawie jechać, tak mnie bolały nogi po ostatnich kilku dniach jazdy.
Po drodze przejechałem jeszcze przez park Rocks Riverside - poniżej kilka fotek Piotrka z zeszłego roku.

Kilka zdjęć:

Na szczycie Mt Coot-Tha © kosiasz

Na szczycie Mt Coot-Tha © kosiasz

Zbliżenie na miasto © kosiasz

Turbinka © zyla82

Żywopłot © zyla82

Ławeczki © zyla82



Kategoria Australia


komentarze
kosiasz
| 11:28 środa, 16 czerwca 2010 | linkuj musze uciekac, bo sie rozleniwilem w maju, a zeby miec te 5000 km na koniec roku warto miec polowe w polowie roku
zyla82
| 07:22 wtorek, 15 czerwca 2010 | linkuj pPodjazd jak to podjazd, wiadomo że zawrotnych prędkości się nie ma, ale wczołgać wszędzie się można. No mam nadzieję iż kolejne góry będziemy razem zdobywać, no ale wszystko zależy od immi, a Ci milczą od jakiegoś czasu. Tak więc być może sam zdobędziesz je, a ja dołącze później. Już ponad rok czekam na wizę, masakra, nie wiem czemu im to tyle zajmuje, chyba będę musiał do nich przedzwonić. Pozdrower
P.S przestań mi uciekać z kilometrami, już prawie Cię miałem :P
kosiasz
| 20:55 poniedziałek, 14 czerwca 2010 | linkuj Te 2-3 kilometry non stop po górę to masakra, jechałem chyba 8km/h, ale wjechałem :) Na Mt Nebo czy Mt Glorious chyba jeszcze za wcześnie, ale co raz bliżej mi, żeby się tam wybrać. Może już z Tobą tam wjadę.
Podrower
zyla82
| 13:51 poniedziałek, 14 czerwca 2010 | linkuj No w końcu wybrałeś się na Mt Coot-tha. Ze szczytu to już masz chyba setki zdjęć z panoramą miasta w tle. Jak się podjeżdżało na nowym rumaku? No to teraz czas zdobyć jakiś wyższy szczyt! Pozdrower
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]